co, jeśli…?
Coraz częściej mamy silne wrażenie, że znane nam modele funkcjonowania wytracają siłę i wydolność, rozsypują się, przestają działać. Oswojony świat przestaje być zrozumiały i wymyka nam się z rąk, a stosowane dotąd rozwiązania nie sprawdzają się. Demokrację w znanym nam modelu rozkładają społeczne nierówności, tendencje narodowościowe i populistyczne, a instytucje zamiast walczyć o włączanie rozmaitych grup społecznych, uparcie je wykluczają.
A zatem być może pokazywanie mechanizmów, w których funkcjonujemy, oraz demaskowanie ich wypaczeń nigdy nie było tak istotne jak dzisiaj. Bo przecież nie załatwiliśmy dotychczasowych spraw i nie rozwiązaliśmy dotychczasowych problemów. Ale z tego samego powodu potrzebujemy również nowych rozwiązań i nowego sposobu myślenia. Potrzebujemy odwagi, by pomyśleć o tym, co niemożliwe. I nie ma do tego lepszego miejsca niż teatr.
Co mogłoby się wydarzyć, jeśli uznalibyśmy coś nieosiągalnego i niedostępnego za najzupełniej prawdopodobne? Jeśli przestalibyśmy traktować obowiązujące instytucje jako jedyne możliwe i podjęlibyśmy próbę wymyślenia ich na nowo? Co, jeśli otworzymy przestrzeń na to, co wydaje się niemożliwe? Jeśli funkcjonowalibyśmy w społeczeństwie równościowym? Jaki byłby festiwal w takim miejscu? Pozwólmy sobie pomyśleć o tym, co nie przyszłoby nam do głowy.
Marta Keil i Grzegorz Reske