[b]„Tata ma kota” Szymona Bogacza w reżyserii Łukasza Witta-Michałowskiego jest głosem ojców samotnie wychowujących swoje dzieci. Głosem ojców, którzy dzieci swoich zostali pozbawieni, próbujących zrozumieć swoją sytuację, ułożyć sobie życie pomiędzy dzieckiem, a Tą Której Od Dawna Nie Ma, czyli byłą żoną i na zawsze matką dziecka. „Tata ma kota” jest subiektywnym spojrzeniem na problem rozpadających się małżeństw i dzieci, do których ojcowie zazwyczaj tracą swoje naturalne prawa. Pomimo męskiego punktu widzenia, sztuka Bogacza jest przede wszystkim… komedią. Bo tylko przez śmiech ojcowie mogą oswoić cały ten swój tragicznie śmieszny los.[/b]
[b]Fragment recenzji Anny Rzepy-Wertmann, Teatrdlawas.pl:[/b]
Pomysł na świetny spektakl
Prostszy niż byście myśleli – choć przy tym bardziej zajmujący i trudniejszy. Łukasz Witt-Michałowski po prostu dobrał pięciu aktorów, których uważnie słuchał, pozwalał grać, mieć pomysły, idee, zajawki… (…) Efekt? Widzowie na przemian wyją, skręcają się i rechoczą ze śmiechu, by za chwilę zamyślić się zbrylantowiwszy sobie oczy łzą samotną… Śmiech miesza się z refleksją, ta czasem z tragikomizmem, by spuentować się gorzką (ale ze wszech miar prawdziwą!) refleksją. Nie wiem kto z tej piątki – Arkadiusz Cyran, Dariusz Jeż, Przemysław Sadowski, Jarosław Tomica czy też Karol Wróblewski – zachwycił bardziej. (…) Ale tu jest też rodzynek i to nie byle jaki – dziesięć minut Jana Nowickiego jako Autorytetu Od Wszystkiego i Na Każdy Temat! Jak dobrze czasem zdać się na Los, by otrzymać taki prezent jak ta scena.
scenariusz: Szymon Bogacz; reżyseria: Łukasz Witt-Michałowski; obsada: Jan Nowicki, Arkadiusz Cyran, Dariusz Jeż, Przemysław Sadowski, Jarosław Tomica, Karol Wróblewski; reżyseria światła i dźwięku: Marcin Kowalczuk; produkcja: Monika Stolat
[b]Scena Prapremier InVitro – Tata ma kota (albo Poczytaj mi Tato)
27 i 28 maja, godz. 19.00
Sala Widowiskowa / bilet: 20/30 zł[/b]