Ósme spotkanie w ramach Cyklu „Wieczne Czytanie” poświęcone będzie twórczości Antoniego Słonimskiego i Juliana Tuwima. Utwory poetów przeczyta wybitna polska aktorka teatralna Beata Fudalej.
Zaduszki Kultury Popularnej, niemal w 100-lecie jej istnienia. Czy można udanie pożenić ogień i wodę? Czy możliwe są antytetyczne formy paradoksalne w sztuce? Spotkania wysokiej treści z przewrotnie ludyczną formą, która igra ze swoim czytelnikiem, słuchaczem, widzem? Rzadko możemy twierdzić, że oczywiste są podobne mariaże. A jednak kilku poetów polskich w XX wieku było w absolutnej zgodzie z tym, co w nich zarazem wysokie i niskie. Skamandryci kojarzą się na ogół z klasycyzowaniem, postawą epigońską, nieoryginalnością i konwencjonalnością. Błąd! Okropny stereotyp! Nie ma drugiej grupy poetyckiej w XX-leciu, która byłaby tak twórcza na polu godzenia sprzecznych konwencji i przełamywania estetycznych barier. I to była ich wyjątkowo inwencyjna zdobycz, i o tym musimy pamiętać w roku 2016, w którym wielki bard nowoczesności Bob Dylan – zdecydowanie za późno – otrzymuje laury noblowskie. Ale otrzymuje w imieniu wszystkich twórców egalitarnych, także w imieniu takich swych poprzedników, jak Skamandryci, którzy wyśpiewywali nasz nowoczesny los jako autorzy warszawskich scen i kabaretów. W epoce wczesnej nowoczesności podział na to, co w kulturze wysokie, a co popularne, był jeszcze szczelny i zasadniczy. Jednak nie dla Skamandra. Ich poezja, a z drugiej strony ich kupleciarska działalność na polu piosenki, kabaretu i gatunków pogranicznych była spójną i integralną całością. Wybór tekstów prozatorskich i poetyckich Antoniego Słonimskiego i Juliana Tuwima, który Państwu proponujemy jest żywym (wciąż żywym i wręcz gorącym) dowodem na to, że nie wolno po doświadczeniu XX wieku próbować dzielić sztuki na lepszą i gorszą, wysoką i podłą. Bo Tuwim piszący „Lokomotywę”, „Kuplety laureata Tworek” i zarazem „Bal w operze” – to wciąż ten sam Tuwim z tym samym najczulszym, wrażliwym i doskonałym słuchem na każdy dźwięk jego kochanej polszczyzny, jego jedynego prawdziwego „polskiego kwiecia”. Tuwim, który bawi, który rozśmiesza, ale który równocześnie jest srogim świadkiem i sędzią swej współczesności. Wraz ze Słonimskim pokazują nasze przywary społeczne, nasze perwersyjne skłonności, nasze podziemne kompleksy. To poeci, którzy niby bawią, ale w istocie są społecznie wyjątkowo radykalni. Skuteczniej radykalni niż wszelkie nasze awangardy, bo mówią do nas językiem kultury popularnej – jasno i precyzyjnie. A gdy mówią o niesprawiedliwości społecznej, pułapkach kapitalizmu, politycznym warcholstwie rodaków, obyczajowym zaścianku, antysemityzmie i rasizmie, to brzmi to zdumiewająco aktualnie w naszym XXI wieku. Przeraża i niepokoi nie tyle przenikliwość poetów jako obserwatorów przywar naszych babć i dziadów, ile nieustępliwa, determinująca fatalność tych przywar w naszym narodowym losie.
Beata Fudalej – aktorka teatralna, pedagog Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Na scenie stworzyła znakomite kreacje teatralne, grając u takich reżyserów, jak Jerzy Grzegorzewski, Jerzy Jarocki, Krystian Lupa, Jan Englert, Iwan Wyrypajew, Agnieszka Glińska, Piotr Cieplak. Obecnie w zespole Teatru Narodowego w Warszawie. Laureatka Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Artystka i człowiek o niezwykłym temperamencie oraz energii.
Wprowadzenie – dr hab. Rafał Szczerbakiewicz
Kurator cyklu – Mateusz Nowak