Policjanci z Łęcznej wyjaśniają okoliczności śmierci 26-letniego mężczyzny. Ciało zostało znalezione w prywatnym garażu przez jego znajomą. 20-latka przebywała wraz z nim w samochodzie, w pewnym momencie zasnęła, a gdy się ocknęła nie mogła go dobudzić . Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Prawdopodobną przyczyną śmierci jest zatrucie się spalinami z silnika samochodu. Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji
Informację o nieprzytomnym 26-latku, policjanci otrzymali około godziny 3 w nocy od 20-letniej dziewczyny. Telefoniczne powiadomiła dyżurnego, że przebywała wraz ze znajomym w samochodzie zaparkowanym w garażu. W pewnym momencie kobieta zasnęła, a gdy się ocknęła nie mogła dobudzić 26-latka. Na miejsce niezwłoczne skierowani zostali policjanci oraz lekarz, który stwierdził zgon mężczyzny.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna ze znajomą przyszli do garażu około godziny 21.00. Przez pewien czas pracował silnik samochodu aby ogrzać wnętrze. Garaż został zamknięty od środka.
Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Pamiętajmy
Tlenek węgla to "cichy" zabójca. Jest tym groźniejszy, że nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie „dusi” w gardle. Policjanci apelują o ostrożność. Nie można przebywać w zamkniętym garażu przy uruchomionym silniku pojazdu. Do zatruć tlenkiem węgla najczęściej dochodzi z powodu niesprawnej wentylacji, niedrożnych przewodów kominowych, oraz przesadnego uszczelniania mieszkania.
AF.