Zarzuty kradzieży usłyszeli wczoraj trzej mieszkańcy Radzynia Podlaskiego w wieku 21-22 lat, którzy w niedzielny poranek ukradli dwie kamery monitoringu zamontowane na budynku jednego z miejscowych lokali. Mężczyźni łamiąc przepisy prawa, nie pomyśleli o tym, że ich proceder zarejestrowała kamera, którą właśnie ukradli. Teraz za swe czyny odpowiedzą przed sądem.
Do zdarzenia doszło w niedzielny poranek. Trzej mieszkańcy Radzynia Podlaskiego wracając z sobotniej "imprezy" postanowili się dodatkowo zabawić. Przechodząc obok jednego z miejscowych lokali ze ściany budynku zerwali dwie kamery monitoringu. Właściciel oszacował straty na kwotę 1200 złotych. Zdobyty "łup" mężczyźni zabrali ze sobą.
Imprezowicze kradnąc cudzą własność nie przewidzieli jednak, że ich poczynania uwieczni zapis ze skradzionej przez nich kamery. Jakież było ich zdziwienie, kiedy radzyńscy kryminalni zapukali do drzwi ich mieszkań.
Wszyscy trzej zostali zatrzymani. Sprawcami kradzieży okazali się, mieszkańcy miasta w wieku 21-22 lat. Jeden z nich skradzioną kamerę ukrył w swoim własnym łóżku.
Kamery zostały odzyskane a mężczyźni przyznali się do winy.Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
B.S.