Lubelski kierowca może przepłacić nawet 910 zł na ubezpieczeniu OC!

Data dodania: 18 styczeń 2017

Zespół porównywarki OC/AC mfind.pl, w poszukiwaniu najtańszego ubezpieczenia auta w 2017 r., po raz kolejny przygotował raport o cenach OC u poszczególnych ubezpieczycieli w miastach wojewódzkich.

12 miesięcy temu informowaliśmy, że średnia cena OC wzrosła o 19% w porównaniu do roku 2015. W ciągu pierwszych trzech kwartałów 2016 r. stawki skoczyły jeszcze bardziej – aż o 48%! Jak kształtują się ceny OC na początku 2017 r.? Jak duże podwyżki przyniósł poprzedni rok?

2016 rok przyniósł wzrost cen OC o 55%!

Jak co roku w naszym raporcie porównaliśmy ceny ubezpieczenia OC dla dokładnie tego samego kierowcy (na końcu artykułu oraz w stopkach infografik znajdziesz jego dokładne dane). Pod uwagę wzięliśmy 18 ubezpieczycieli w 18 miastach wojewódzkich Polski. Jak wynika z kalkulacji, średnia cena OC wzrosła z 659 zł w styczniu 2016 r. do 1024 zł w tym samym miesiącu 2017 roku. Oznacza to podwyżkę aż o 55%!

#2C

Warto zwrócić uwagę na ogromne różnice w cenie OC u poszczególnych ubezpieczycieli w każdym z miast wojewódzkich. Okazuje się, że np. w Gdańsku pechowy kierowca, który nie porówna ofert, może przepłacić aż… 1115 zł! To różnica między najtańszym i najdroższym OC w tym mieście.

Dlaczego ceny OC rosną?

Główną przyczyną podwyżek stawek OC było zakończenie wojny cenowej, która przez lata przynosiła ubezpieczycielom ogromne straty. Przykładowo w 2009 r. towarzystwa straciły niemal 1 mld zł! Z kolei po trzech kwartałach 2015 r. segment OC przyniósł stratę w wysokości 585 mln zł. O zakończenie wojny cenowej apelował jeszcze w 2015 r. ówczesny przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak. Nadzór zauważył, że ubezpieczyciele zaniżaną ceny poprzez przyznawanie lekką ręką zniżek handlowych ze względu na „ostrą konkurencję rynkową”. Obawy KNF wzbudził również fakt, że ubezpieczenia komunikacyjne stanowią znaczną część portfela ubezpieczycieli, co przy pogarszającej się rentowności, może w znaczący sposób wpłynąć na płynność działalności zakładów ubezpieczeń oraz ich „zdolność do realizacji zobowiązań z zawartych umów ubezpieczenia”.

Na wzrost cen OC wpływają również coraz wyższe kwoty świadczeń za szkody osobowe. Polacy coraz chętniej korzystają również z pomocy kancelarii odszkodowawczych. Na dodatek w 2017 r. w górę poszły sumy gwarancyjne OC. Minimalna suma gwarancyjna w przypadku szkody na osobie wynosi obecnie 1,22 mln euro na jednego poszkodowanego (wcześniej 1 mln euro) oraz do 6,07 mln euro na jedno zdarzenie drogowe (wcześniej 5 mln euro).

Możliwe scenariusze walki z wysokimi cenami OC

Chociaż ceny OC prawdopodobnie dalej będą rosły, nie będzie to jednak już tak gwałtowny wzrost jak w ciągu 12 miesięcy 2016 roku. Sprawą drastycznych podwyżek zajęli się nawet… politycy. Zarówno oni, jak i inni eksperci proponowali rozwiązania mające poprawić sytuację kierowców. Cztery rozważane, najbardziej prawdopodobne scenariusze to:

  1. Wycena OC na podstawie liczby mandatów i punktów karnych
  2. Możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu
  3. Monitorowanie stylu jazdy (czarne skrzynki w samochodach)
  4. Wprowadzenie maksymalnych cen OC

Realności tych propozycji dokładniej przyjrzeliśmy się w analizie, którą można przeczytać TUTAJ. Zdecydowanie najbardziej prawdopodobny i mogący przynieść pozytywne skutki dla kierowców jest scenariusz zakładający monitorowanie stylu jazdy. Rozwiązanie to działa już z powodzeniem np. w Wielkiej Brytanii.

Kary za brak OC w 2017 roku

Wzrost cen OC wzbudził obawy, że na ulicach pojawi się więcej kierowców bez obowiązkowej polisy, liczących na szczęście. Jest to pozorna oszczędność. Po pierwsze, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny za pomocą systemu informatycznego, tzw. wirtualnego policjanta, monitoruje ciągłość polis i szybko wyłapuje osoby, które nie posiadają ubezpieczenia. A w 2017 r. za brak OC przez ponad 14 dni zapłacimy aż… 4000 zł kary! Po drugie, w razie wypadku, sprawca bez OC będzie musiał pokryć koszty zdarzenia. Czasami są to ogromne kwoty, które mogą zrujnować życie nierozsądnemu kierowcy.

Jak kupić najtańsze OC? 5 sposobów

Na szczęście kierowcy nie są całkiem bezbronni w walce o tanie OC i mogą brać sprawy w swoje ręce. Oto pięć sposobów na znalezienie najtańszej oferty w czasach podwyżek.

  1. Porównanie ofert wielu towarzystw – to najskuteczniejszy sposób na oszczędność. Z naszego raportu wynika, że dla przykładowego kierowcy różnica między najtańszą i najdroższą ofertą w Gdańsku wynosi aż 1115 zł!
  2. Właściwy moment zakupu polisy – ceny najkorzystniejsze są na około 2 tygodnie przed końcem ważności OC. Zbyt późne (kilka dni przed końcem ubezpieczenia) lub wczesne (ponad 30 dni) wykupywanie polisy wiąże się wyższą ceną
  3. Jednorazowa płatność kartą – ubezpieczyciele faworyzują klientów, którzy składkę opłacają w całości, najlepiej kartą i przez internet. Rozbicie opłaty na dwie raty to podwyżka o około 15%, a kolejne raty – nawet o 30%
  4. Zakupy pakietowe – warto planować zakupy perspektywicznie. Jeśli wiemy, że będzie nam potrzebne również autocasco, należy wykupić je w pakiecie z OC. Dzięki temu możemy zapłacić nawet o 10% mniej
  5. Dopisanie do dowodu rejestracyjnego współwłaściciela ze zniżkami – to rozwiązanie jest sposobem na oszczędność dla młodych kierowców bez zniżek. Wyliczając cenę OC, ubezpieczyciel weźmie pod uwagę ulgi starszego członka rodziny czy znajomego. Należy pamiętać, że przy takim rozwiązaniu młodemu kierowcy będą się naliczać lata bezszkodowej jazdy, ale w przypadku stłuczki „dostanie się” również współwłaścicielowi

źródło:  Raport mfind.pl

designed by know-line.pl