Lublin kocha klezmerskie i bałkańskie klimaty. Jednak rzadko kiedy jakiś zespół wykonuje muzykę tego rodzaju tak świeżo i solidnie jak Bubliczki. Szczególnie ich sekcja dęta jest świetna, muzyka jest jednocześnie poukładana oraz szalona. Aranżacje instrumentów dętych nie są w guście radosnej muzyki do picia, co zdarza się nader często. Co więcej, zespół nie stara się ścigać z autentycznie bałkańskim, niemal wyczynowo szybkim graniem na instrumentach dętych.
Poza tym, to zespół który udowodnił, że by grać bałkańską muzykę dobrze, z pasją, wcale w paszporcie nie trzeba mieć krajów byłej Jugosławii. Zespół z kaszubskim charakterem, zachodniopomorskim zacięciem oraz bałkańskim rytmem. Co może wyjść z tego połączenia? Odpowiedź jest prosta: Turbo Folk! Sami muzycy zapewniają, że podczas ich koncertu z intensywnością serbskiej śliwowicy spowodują u Państwa niekontrolowane ruchy kończyn, tułowia oraz głowy.
Zespół ma na koncie trzy albumy długo grające, Pierwszy to wydany w 2010 „Opaa!”, czuć w nim silny wpływ kultury kaszubskiej, z której zespół się wywodzi. Rok 2013 przyniósł długo wyczekiwany album pt. „Trubalkan”. Po tym wydawnictwie grupa ugruntowała swoją pozycję na scenie folkowej w Polsce. Kolejny krążek to rok 2016, wiosną pojawił się „Turbofolk”. Co można powiedzieć o ich muzyce? Jest w niej coś za łapie za serce, każde podrygiwać nogom oraz pozwala zatracić się w bałkańskim sosie z odrobiną kaszubskiego pazura.