Justyna Jasłowska/Irena Lipińska – spektakle w Warsztatach Kultury /// 25-26 września 2012

Data dodania: 14 wrzesień 2012

[b]Justyna Jasłowska / Irena Lipińska
Spektakle: November / Sztuka pływania / line / DNACE
25-26 września 2012
godz.: 19:00
Warsztaty Kultury, Sala Widowiskowa
ul. ks. J. Popiełuszki 5, Lublin
wstęp wolny [/b]

Justyna Jasłowska i Irena Lipińska to dwie tancerki młodego pokolenia zajmujące się tańcem performatywnym. Obydwie są stypendystkami poznańskiego programu edukacyjnego dla młodych choreografów Alternatywna Akademia Tańca. Choć mają ze sobą wiele wspólnego na co dzień pracują samodzielnie tworząc własne projekty artystyczne. W Warsztatach Kultury wystąpią w ramach wspólnego cyklu pokazów, prezentując swoje solowe spektakle.
Dzięki zastosowaniu oszczędnych środków i ograniczeniu scenografii do minimum, na pierwszy plan wszystkich spektakli wysuwa się ludzka cielesność. Mierzenie się z własną fizycznością i swoboda tanecznych wypowiedzi złożą się na cykl czterech pokazów eksplorujących tę tematykę.

[b]O ARTYSTKACH[/b]:
Justyna Jasłowska – tancerka, performerka, choreografka, socjolożka i fizjoterapeutka. Współpracowała z Centrum Kultury w Lublinie – w latach 2004-2011 tańczyła w Teatrze Maat Projekt. Współpracowała także z Teatrem Ciała Limen i Campagne La Sablier. Tworzy własne choreografie: „Spirale” (2008), ”Kill Bill vol.0” (2010), „Sztuka Pływania” (2010), „November” (2011), „Bye,bye kitty” (2012). Laureatka konkursu Rezydencja/Premiera 2011 organizowanego przez Klub Żak w Gdańsku. W latach 2009-2011 stypendystka programu edukacyjnego dla młodych choreografów Alternatywna Akademia Tańca, Stary Browar Poznań. Różnych technik tańca (butoh, współczesny, BMC) uczyła się jako uczestniczka wielu warsztatów i programów tanecznych w Polsce i za granicą. Nieustannie poszerza swoją edukację taneczną i doświadczenie w pracy z ciałem. Prowadzi regularne zajęcia z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi i seniorami.

Irena Lipińska – tancerka, choreografka i fotografka. Wieloletni warsztat taneczny zdobywała u wielu wybitnych tancerzy i choreografów tańca współczesnego i butō. Stypendystka Alternatywnej Akademii Tańca w Poznaniu. Uczestniczyła w programie stażystów Teatru ZAR. W 2011 roku została rezydentką Art Station Foundation – Solo Projekt. Ukończyła kurs choreografii scenicznej i otrzymała dyplom w Artystycznej Alternatywie Art Studio w Krakowie. W sierpniu i wrześniu zeszłego roku przeprowadziła projekt badawczo – edukacyjny dotyczący kobiecego tańca w Japonii. Projekt był wspierany przez Instytut im. Jerzego Grotowskiego. Nieustannie dba o swój rozwój artystyczny, poszerza doświadczenie taneczne i choreograficzne oraz poszukuje nowych rozwiązań dla swojej twórczości.

[b]PROGRAM[/b]:
25 września 2012, godz. 19:00
November – Justyna Jasłowska
Line – Irena Lipińska

26 września, godz. 19:00
Sztuka Pływania – Justyna Jasłowska
DNACE – Irena Lipińska

[b]OPISY SPEKTAKLI[/b]:
DNACE / Irena Lipińska

choreografia i wykonanie: Irena Joanna Lipińska
opieka artystyczna: Luca Giacomo Schulte, Ornella Balestra
muzyka: Indigo Tree (Peve Lety, Michał Kupicz)
realizacja techniczna: Łukasz Kędzierski
produkcja: Art Stations Foundation

Solo powstało w ramach SOLO PROJEKT 2011 – programu rezydencyjnego Art Station Foundation/ www.starybrowarnowytaniec.pl

Spektakl z założenia nie ma opisu. Tytuł i działania tancerki mają świadczyć za słowa.

line / Irena Lipińska

choreografia i taniec: Irena Lipińska
muzyka: Slug Duo, Indigo Tree

ruch tworzy linie, linie tworzą ruch,
malują formę ludzkiego ciała.
są światłem, którego promienie,
otwierają oczy człowieka i zwierzęcia.
pozwalają ciału stać się nośnikiem historii i form.

trwanie, ciągłość, dźwięk, drgania,
czas.
linie i ich przekroczenie.
pozwolić im po prostu być a jednocześnie zerwać je wszystkie.

Występ Ireny Lipińskiej w solo "line" był bardzo pozytywnym akcentem kończącym drugi dzień Międzynarodowego Maat Festivalu w Lublinie. Idealnie wpasował się w idee festiwalu, mającego prezentować najciekawsze zjawiska z zakresu ruchu.
Irena Lipińska ma bogate doświadczenie taneczne, współpracowała z największymi światowymi choreografami tańca współczesnego oraz mistrzami butoh. Na scenie widać jej świetne przygotowanie techniczne, ruch w jej wykonaniu jest naprawdę ciekawy. W ciągu około pół godzinnego występu zaprezentowała swoje możliwości w kilku utrzymanych w odmiennych klimatach scenkach, podczas których urzekła mnie swoją wyjątkową urodą oraz perfekcyjnie dopracowanym ruchem.
W choreografii Lipińskiej wyraźnie widać inspiracje butoh, ale obecne są także elementy innych technik, co daje oryginalny styl wypracowany przez samą tancerkę. Chciałabym także zwrócić uwagę, że spektakl jest bardzo wrocławski – z tego miasta pochodzi sama artystka, autorzy muzyki – Slug Duo oraz grupa Indigo Tree.
/Wioleta Rybak, Teatralia, Lublin, 4 października 2010/

Świat ludzki wyznacza szereg linii, toteż spektakl Ireny Lipińskiej nazwać można wariacją na ich temat. To także próba wskazania ich znaczenia w życiu. Wszechobecność tytułowego zjawiska stała się punktem wyjścia do stworzenia spektaklu „line”.
Nie można do końca określić stylu poruszania się artystki. Dla Lipińskiej jedną z najważniejszych dróg artystycznych jest butoh, którą to technikę zgłębia u licznych mistrzów. Tym razem jednak trudno jednoznacznie stwierdzić, że spektakl korzysta jedynie z tej estetyki. Ruch, jaki obserwujemy podczas „line” to połączenie elementów tańca współczesnego z tymi kojarzących się z japońską techniką. W spektaklu dużą rolę odgrywa improwizacja, będąca środkiem wyrazu kojarzonym z butoh, ale charakterystycznym również dla spektakli będących w fazie poszukiwań.

Linie są wytworem natury dookreślającym człowieka, toteż umiejętność dostrzeżenia wzajemnej zależności tych dwóch światów jest ważna dla samopoznania. Próba pokazania człowieka w świecie linii podjęta przez Lipińską, to oszczędność formy, która niesie ze sobą odpowiednio ukształtowaną, przemyślaną treść, podaną w estetyczny sposób.
/Katarzyna Plebańczyk/

November / Justyna Jasłowska

Reżyseria, choreografia, taniec: Justyna Jasłowska
Koncepcja przestrzeni, światła: Justyna Jasłowska
Konsultacja artystyczna: Wojciech Mochniej
Współpraca dramaturgiczna: Joanna Leśnierowska
Utwory na żywo, teksty: Tomasz Dymek (Dolar)
Współpraca audio/światła: Maciek Połynko
Muzyka: Mogwai, Jneiro Jarel, Maciek Połynko
Grafika: Marta Zgierska, Maciej Rukasz (Agencja Blow Up)
Produkcja: Gdański Klub Żak, Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne i Maat Festival
Premiera: 16 października 2011, Klub Żak, Gdańsk

Czas jako coś nieubłaganego, jako imperatyw niszczący piękne chwile. Powoduje, że stajemy się coraz bardziej nudni, skłonni do kompromisów, pozbawia nas znamion młodości.
Pytania o to, czy dokonane wybory były słuszne. Jednoczesna ucieczka od prawdziwej, szalenie nieznośnej odpowiedzi. Poruszane w spektaklu treści są uniwersalne.
Wykonywane na żywo utwory stanowią tło dźwiękowo-estetyczne i swoistą linię narracyjną spektaklu. Raper-performer z własnej perspektywy, przez pryzmat swojej wrażliwości, światopoglądu i wyobraźni, czyni komentarz, refleksję wobec stawianych pytań.
Ekspresja i wyraz taneczny bliższe są stanowi pustki, ciszy „ po”, niż żywym emocjom towarzyszącym uświadomieniu sytuacji granicznie trudnej.
Solo odnosi się do treści „Pani Dolloway” Virginii Woolf.
„Trzeba spłacać dług z tego tajemnego depozytu cudownych chwil „ V.Woolf

„Artystka, z dużą sprawnością i odwagą opowiedziała widzom niezwykle niepokojącą historię używając swojej cielesności i wspomagając się muzyczną narracją wygłoszoną przez wspomnianego już Tomasza Dymka. Cała reszta była ruchem i rytmem… „November” jest opowieścią o dysonansie pomiędzy tym czego człowiek pragnie, a tym, czego się od niego wymaga. Pomiędzy tym, kim się jest a tym, kim musi się być. Natura tego zagadnienia jest jednak zmienna…. Zarówno artystka jak i całe przedstawienie, mają bezsprzecznie ogromny potencjał oddziaływania na odbiorcę. Uniwersalna problematyka, ciekawa i czytelna postać języka ciała, oraz doskonała muzyka zdolne są dotrzeć do najgłębszych warstw ludzkiej jaźni. Zdolność ta wynika z formy, która wprowadza w trans, zakotwicza wzrok na jednej osobie i poddaje umysł próbie sprawności. Wejścia rapera-narratora, burzą ten porządek, wybijają z transu, budzą uśpioną czujność. A jak wiadomo, człowiek raz wybity z rytmu staje się nań coraz mniej podatny i trudny do ponownego zahipnotyzowania. Jednocześnie, narrator jest w tej sztuce absolutnie potrzebny aby mogła być do końca zrozumiała. Ma to w sobie subtelną nutę tragizmu, zmusza artystkę do podjęcia ciężkiego wyboru – takiego przed jakim w sztuce staje jej bohaterka. Nie uchronnie koło się zamyka.”

/Ciało w służbie języka- fragment recenzji Jarosława Olejniczaka/

Sztuka Pływania / Justyna Jasłowska

Koncept, choreografia, przestrzeń, wykonanie: Justyna Jasłowska
Reżyseria świateł: Justyna Jasłowska, Wojciech Maniewski
Video: Maciek Połynko, Emil Zięba
Grafika: Patrycja Płanik
Produkcja: Festiwal Międzynarodowe Konfrontacje Teatralne, Międzynarodowy Maat Festival
Czas trwania: 45 minut
Premiera: 23 września 2010, II International Maat Festival, Lublin

Spektakl zbudowany w dużym stopniu na podstawie doświadczeń z poprzedzających go akcji happenerskich w terenie ( lipiec 2009). Działania te miały charakter angażujący publiczność. Osoby zachęcone do wzięcia udziału w akcji proszone były o prezentowanie gestów lub sekwencji ruchowych wykonywanych w ich wyobrażeniu przez pływaków. Osoba performera starała się je powtórzyć i w ten sposób „pobierała naukę pływania”. Pływanie przeniesione na ląd stanowi punkt wyjścia w poszukiwaniach choreograficznych i w estetyce. Kinetyka ruchu pływaka oraz formy jakie przybiera wówczas ciało, uchwycone niczym w stopklatkach. Akcja jest także wyjściem ku subiektywnej fobii performera przed wodą i zwrócenie uwagi, że pływać można poza wodnym kontekstem.

Koniecznie spełniać marzenia.
Podjęty zostaje rodzaj gry (z) kontekstami. Ruch pływaka, marginalny wobec procesu pływania, a niezwykle plastyczny i ciekawy, zostaje odłączony od naturalnego środowiska wodnego i poddany analizie. Być może poza rodzimym przeznaczeniem, rodzą się nowe sensy a konwencje tracą rację bytu?

Nie odwołuję się do wspomnień, nie poruszam zjawisk obecnych w literaturze, mediach czy ideologiach. Wybrany moment rzeczywistości, specyfika miejsca oraz dyktowane tym zjawiska.

Inny kierunek poszukiwań i odczytywania to strefa sceniczna. Estetyka całości rozpięta między chłodną i oszczędną sztuką konceptualną a campowym przerysowaniem, nachalnością, absurdem. Nieustające odpływanie w marzenia i fantazjowanie, uchwycenie klimatu odpoczywania aż do rozleniwienia, rozpłynięcia, rozpuszczenia, odpuszczenia.

Znajduję się nad wielka wodą, pod słońcem, które świeci i zagrzewa. A ja nie umiem pływać i nie pojmę tego nigdy. Znajduję rozwiązanie poza przeznaczeniem.

Justyna Jasłowska umiejętnie łączy w swojej twórczości elementy tańca, muzyki, nowoczesnych mediów, happeningu, sztuki akcji. Świadomie wprowadza działania innowacyjne, przez co rozszerza obszar twórczej penetracji. W swojej pracy skupia uwagę na jednostce, na jej problemach egzystencjalnych i komunikacji społecznej(…).Uważam, że w jej twórczości widoczna jest radość z manifestowania swojego „ja“ w różnych dziedzinach artystycznych. Oglądanie i przeżywanie świata transponuje w nowych przedsięwzięciach(…). Solo ,, Sztuka pływania” to swoisty performans społeczny, który koncentruje się na spostrzeżeniu, że wszelka ludzka aktywność opiera się, (szczególnie wykonywana świadomie) na powtarzaniu pewnych ustalonych norm zachowania przyjętych w danych kulturach, poza tym zawsze podczas tego odgrywania towarzyszą mu widzowie.

/Adam Kamiński, pomysłodawca i kurator Mandala Performance Festival/

Inspiracją dla artystów bywa literatura, muzyka, często czerpią oni też z własnych doświadczeń i przeżyć. Tymczasem, Justyna Jasłowska przy tworzeniu „Sztuki pływania” postanowiła zainspirować się czymś nieco odmiennym, czyli… brakiem umiejętności pływania. Można więc powiedzieć, że z niczego zrobiła coś(…)Jasłowska, która sama pływać nie potrafi, postanowiła w odmienny sposób spojrzeć na tę dyscyplinę sportową. Podpatrzone gesty pływaków stały się materiałem do stworzenia spektaklu. Ciężko powiedzieć, czy Jasłowska naśmiewa się z pływaków, czy może raczej im zazdrości. Gesty, które wykonuje, są nienaturalnie przerysowane, sztuczne i groteskowe. Nikt nie porusza się w wodzie w taki sposób, jak sugeruje artystka. Ale gdyby poddać obróbce większość ludzkich gestów, to okazuje się, że każdy z nich nosi znamiona śmieszności.
Koncepcja pokazania pływania jako sztuki to pomysł dość oryginalny i świeży. Ruch kończyn w wodzie zwielokrotniony i połączony w całość może dać efekt dziwnego, rytmicznego tańca. Więcej niż gestów pływackich jest tu jednak pozowania na gwiazdę – Jasłowska zgrywa się, świadomie wykonuje szereg czynności stereotypowych dla sławnych ludzi. Na koniec przedstawienia tańczy nad gumowym basenem z wiązkami kwiatów, które kolejno wrzuca do wody. Rozwija też baner z własną, gwiazdorską podobizną i tym kończy występ(…)

/ Zatańczyć pływanie – Justyna Jasłowska, Sztuka pływania
Fragment recenzji Katarzyny Plebańczyk/

Wizualizacje wodnych fal, muzyka niczym z filmu "Rejs" przywołują błogi klimat rozleniwienia, czujemy się jak na plaży, gdzie swobodnie można pobierać naukę pływania.

/Kobiety i schematy, fragment recenzji Wioletty Rybak/

designed by know-line.pl