[b]Nawet 5 lat więzienia grozi 32 – latkowi z Lubartowa, który podpalił garaż. Podpalacz został zatrzymany po kilku godzinach kiedy sam przyszedł na komendę składać zeznania w innej sprawie. Mężczyzna przyznał się do podpalenia jednak nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania.[/b]
W niedzielę, kilka minut przed godzinie 10:00 lubartowscy policjanci zostali zaalarmowani o pożarze garażu na terenie jednej z lubartowskich szkół. Na miejscu okazało się, że spaleniu uległo jedno ze skrzydeł bramy garażowej. Nie było najmniejszych wątpliwości, że pożar był wynikiem podpalenia. Na szczęście nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia wewnątrz budynku. O dużym szczęściu może też mówić użytkujący garaż mężczyzna. Okazało się, że kilkanaście minut przed podpaleniem, zabrał ze środka samochód. Poszkodowany wycenił straty na 1000 złotych.
Policjanci Wydziału Prewencji wytypowali potencjalnego sprawcę i rozpoczęli jego poszukiwania. Jednak podejrzewanego 32 – latka nigdzie nie było. Jakież było zdziwienie mundurowych, kiedy kilkadziesiąt minut później poszukiwany przez nich mężczyzna sam wszedł na Komendę. Jak się okazało, przyszedł do dzielnicowego aby porozmawiać o innych sprawach dotyczących zniszczeń mienia. W krótkiej rozmowie przyznał się do podpalenia garażu jednak nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Odpowie za zniszczenie mienia. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
G.P.