Policjanci z VII komisariatu zatrzymali 34-latka, który odpowie przed sądem za kradzieże i przywłaszczenie mienia. Mężczyzna kilkakrotnie okradł z portfeli pacjentów jednego z lubelskich szpitali. Ofiarami złodzieja padli też jego znajomi, którzy stracili laptop, mikser muzyczny i telefon. Za popełnione przestępstwa mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.
34-letni Lublinianin wpadł w ręce policjantów z VII komisariatu przed kilkoma dniami. Kryminalni typowali mężczyznę jako sprawcę kilku kradzieży, które miały miejsce w jednym z lubelskich szpitali. Ponadto poszukiwany był zarządzeniem prokuratury był do ustalenia miejsca pobytu.
Jak ustalili policjanci, do jednej z kradzieży doszło w październiku. Złodziej ukradł należący do pacjentki portfel z dokumentami i 70 złotych. W styczniu b.r. z szatni przy basenie jego łupem padł portfel z dokumentami i telefon komórkowy. W to samo miejsce wrócił po kilku dniach. Wówczas w jego posiadaniu znalazł się ponownie portfel z pieniędzmi. Skradzione łupy, które nie stanowiły dla niego żadnej wartości wyrzucał do śmietnika. Telefon zaś wstawił do lombardu.
To jednak nie wszystkie „grzechy” 34-letniego lublinianina. Okazało się bowiem że ofiarą złodzieja padali także jego znajomi. Mężczyzna przywłaszczył laptop znajomej, która poprosiła go o naprawę. Usługę wykonał, jednak sprzętu już jej nie oddał. Wstawił go do lombardu. Tak samo postąpił z pożyczonym od innej koleżanki telefonem. Swojej własności nie zobaczył też znajomy ojca 34-latka, po tym jak pożyczył mu muzyczny mikser. Również i to urządzenie trafiło ostatecznie do miejscowego lombardu.
34-latek , który wcześniej notowany był w policyjnych kartotekach, przyznał się do popełnionych czynów. Wobec mężczyzny orzeczono policyjny dozór. Za przestępstwo kradzieży i przywłaszczenie cudzego mienia grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
A.S.