Policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykową KMP w Lublinie ujawnili i zlikwidowali uprawę konopi indyjskich. Ponad 200 krzaków konopi zasadził w szklarni, na obrzeżach osiedla Rudnik, 48- letni mężczyzna. Niektóre z roślin miały nawet do 2, 5 metra wysokości. Ponadto podczas przeszukania mieszkania policjanci odnaleźli i zabezpieczyli ponad 30 gram marihuany, która należała do syna hodowcy. 20 -latek odpowie za posiadanie narkotyków. Jego ojcu za uprawę grozić może nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj rano policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykową KMP w Lublinie weszli na jedną z działek na obrzeżach osiedla Rudnik. Z operacyjnych ustaleń policjantów wynikało, że znajduje się tam uprawa konopi indyjskich. Plantację policjanci odnaleźli w jednej ze szklarni oraz w tunelu foliowym. Na powierzchni około 40 mkw zasadzonych zostało ponad 200 szt. sadzonek. Niektóre z roślin miały nawet do 2, 5 metra wysokości. Łącznie zabezpieczono 212 roślin konopi.
Właścicielem plantacji okazał się 48-letni mężczyzna. Jak przyznał policjantom, pierwsze nasiona dostał kiedyś od znajomego. Tłumaczył, że zasiał konopie w celach leczniczych. Miały mu pomóc uśmierzyć nękający go ból związany z chorobą, na którą cierpi. Jak na ogrodnika przystało starał się by konopie były dorodne i wypielęgnowane dlatego systematycznie je nawoził i podlewał.
Policjanci przeszukali także mieszkanie 48-latka. Tam również natrafiono na środki odurzające. Tym razem właścicielem marihuany okazał się syn hodowcy, 20-letni mieszkaniec Lublina.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. 20-latek poniesie odpowiedzialność za posiadanie środków odurzających, jego ojciec za uprawę konopi indyjskich. Grozić mu może nawet do 8 lat pozbawienia wolności.