Tomasz Bosiacki posiada niespotykany dar uchwycenia chwili. Za pomocą spustu migawki niczym skalpelem wycina z szarej rzeczywistości niezwykłość niezauważoną przez przechodniów. Jedną swoją fotografią potrafi pozostawić komentarz do całego wydarzenia. Patrząc na jego fotografie nie można nie pomyśleć o Henri Cartier-Bressonie i idei, jaka mu przyświecała, o decydującym momencie, o tym ułamku sekundy, w którym wszech otaczający szum ulicy tworzy doskonałą całość. Jednak na zdjęcia Bosiackiego składają się także ludzie, których autor uwiecznia na fotografiach. Spojrzenia i gesty wyłowione z tłumu, twarze wykrzywione w grymasie gniewu, lub oczy rozpalone szczęściem. Choć bohaterowie jego zdjęć często są anonimowi to zdają się być integralną częścią miejsca i czasu, w którym się znajdują, dlatego poprzez fotografie dociera do nas silny przekaz emocjonalny. Tomasz Bosiacki nie tworzy jedynie obrazu kadru jaki mijamy beznamiętnie zupełnie go nie zauważając, w jego fotografiach nie sposób nie poczuć klimatu miejsca, smutku czy radości jaki towarzyszył ludziom, nie sposób przejść obojętnie i nie zatrzymać się na dłużej.
Monika Janczak
biogram:
Wystawy:
– "Nocne życie Lublina" – Centrum Kultury w Lublinie
– "Mama" – wystawa inaugurująca otwarcie Europejskiego Festiwalu Smaku w Lublinie. Hades Szeroka.
Nagrody i wyróżnienia fotograficzne:
– zdjęcie roku w międzynarodowym kolektywie BlackAndWhiteStreet.com,
– zdjęcie roku w międzynarodowym kolektywie streetsincolor.com,
– wyróżnienia redakcji National Geographic Polska,
– zdjęcie miesiąca w magazynie Foto Kurier,
– wyróżnienie redakcji magazynu Szeroki Kadr
– publikacja fotograficzna w książce We Street 2015. "Street photography project a book"
– nagroda Dziennika Wschodniego za I miejsce w "Lubelskie na majówkę".
– spora ilość wyróżnień w grupach i kolektywach fotograficznych
– publikacje w prasie codziennej i miesięcznikach, m.in Fototekstura, MM Lublin, Motór, Kurier Lubelski, Magazyn LAJF, portal Lublin112, Łęczna24, Onet, Kontakt Tvn24.
Członek National Geographic Society nr 14576801
Pasjonat fotoreportażu
Poza domem
Tytuł wystawy poświęconej fotografii ulicznej w języku rodzimym ?
Wszyscy przecież, zgodnie z nowomodą oznaczają hasztagami swoje #street czy #streetphoto.
Bądźmy tu i teraz – "Polacy nie gęsi, swój język mają".
Dlaczego black&white? Wybaczcie! W czarno-bieli? Kolorem widzimy na co dzień. Prasa, telewizja i internet karmią nas nim 24h.
Zbiór wybranych fotografii wykonanych w różnych miejscach.
Podróżując wielu z nas wykonuje widoczki, pocztówki, selfie, zdjęcia rodzinne do albumu.
W tym przypadku jest inaczej. Kadry te w intencji mają pokazać inne sytuacje: przypadkowe, uchwycone ukradkiem. Bez statywu, długich godzin w studio, bez lamp błyskowych i modelek tulących się do drzewa.
Polskie morze, plaże, południe kraju. Góry. Wyprawa do Mediolanu, światowego centrum mody, miasta Convention Tatoo i bogatych, bezdomnych.
Uchwycone sceny czasem pozostają w kontrze do kanonu dobrego smaku, balansując na krawędzi pokazać-niepokazać. Jednakże nie ma tu, w tym drobnym zestawie 21 zdjęć: bezdomnych, prostytutek, ulicznych bójek czy wypadków komunikacyjnych. Są wyłącznie sceny z realnego, prawdziwego życia codziennego. Sekundy ukradzione innym. Przypadkiem.
Dlaczego taki rodzaj fotografii ?
Cudowne obrazy gór, słodkie zachody słońca i piękne twarze mają przecież większą siłę przebicia ? Pozytywne emocje i reakcje odbiorcy. Odpowiedź jest błaha. Wychowany od najmłodszych lat na zdjęciach dokumentalnych, archiwalnych, ukazujących fakty czy zapis czynności, akcji, zdecydowanie skupi się emocjonalnie na reportażu i dokumencie, który to, według znawców fotografii ulicznej, był zarodkiem i prekursorem tzw. "street photo".
Interpretacje własne i ocenę obrazów autora pozostawić należy oglądającym 6 października 2017 r.