[b]20.02.2012
Projekt ende neu
Ludomir Franczak- Erft[/b]
Kolejnym spotkaniem w ramach cyklu Pasaże Sztuki Najnowszej projektu ende neu będzie prezentacja Ludomira Franczaka, zatytułowana ERFT. Ten multimedialny spektakl równolegle ukazał się również w postaci książki artystycznej. Prezentowany był także w formie wystawy w Galerii Fotografii Muzeum w Gdańsku. Bezpośrednim bodźcem powstania tej realizacji była próba rozwikłania sekretu rodzinnego artysty. Dla potrzeb projektu wcielił się on w rolę Detektywa, który udaje się w podróż do miejsca z którego prawdopodobnie pochodził jego przodek – tytułowy Erft. Wycieczka ta, okazuje się być jednak próbą zrekonstruowania przeszłości. Szperając w archiwach i przeprowadzając wywiady Franczak stara się naszkicować kształt swoich „korzeni”. W efekcie powstaje artystyczna narracja, która uwalniając się od subiektywnej relacji, staje się uniwersalną opowieścią na temat trwałości więzów ludzkiej krwi.
Występują: Emil Franczak, Ludomir Franczak.
Muzyka – Marcin Dymiter (emiter)
Spektakl ERFT został jednym z trójki laureatów SPOTKAŃ 2011 organizowanych przez Fundację Łódzkich Spotkań Teatralnych
ERFT albo KREW
Dawniej dużo podróżowałem, ale w jakiejś chwili pojąłem, że niezależnie od tego, dokąd się wybiorę, w istocie przemieszczam się tylko w obrębie jednej przestrzeni, a ta przestrzeń – to ja sam.
Wiktor Pielewin Mały palec Buddy
Spektakl Franczaka osnuty jest wokół kolei ludzkiego życia. Dlatego też proponuję aby na nie spojrzeć właśnie z tej perspektywy. Życie pojawia się tutaj w przezroczystym kostiumie spektaklu. Dzięki temu patrzymy na krążącą w żyłach krew, której tętno za sprawą „sztuki” (za pośrednictwem „teatralnego” przedstawienia) staje się widoczne, a nie tylko wyczuwalne. Oko artysty jest w tym wypadku ważniejsze od jego dłoni mierzącej puls życia. Spojrzenie okazuje się bardziej przenikliwe niż dotyk.
Podróż Ludomira do źródeł kończy się niepowodzeniem. Detektyw, w jakiego się wciela się artysta, wpada co prawda na ślad domniemanego przodka, ale nigdy nie udaje mu się w rzeczywistości spotkać Erfta. Można więc uznać, że cała wyprawa kończy się fiaskiem. A jednak porażki tej nie wieńczy kapitulacja, ponieważ dokładnie tam, gdzie następuje kres prywatnego śledztwa Franczaka, rozpoczyna się jego publiczna (artystyczna) misja. W tym miejscu artysta wykonuje zwrot w stronę publiczności. Kieruje nim paląca potrzeba opowiedzenia o tym, czego szukał wracając w rodzinne strony. Jednocześnie kieruje nim potrzeba introspekcji. Dlatego Franczak, zamiast wsłuchiwać się w szepty widmowego Erfta, skupia wzrok na samym sobie. Tym sposobem frustrująca prawda o niemożności dotarcia do własnych korzeni, tzn. do początku, bynajmniej nie kończy jego poszukiwań, ale uświadamia mu nieskończoność samego procesu poszukiwania. Uświadomiony w ten sposób artysta-Detektyw zyskuje dystans do swojej misji. Nie dociera wprawdzie do jasnej, niepodważalnej prawdy o swoich początkach, za to udaje mu się dotrzeć w pobliże źródeł, w okolice własnego dzieciństwa. Tam odzyskuje coś z utraconej beztroski. Dzięki temu odwieczna, niemal mityczna powaga jego śledztwa zostanie rozświetlona przez dziecięcą igraszkę. Ducha tej igraszki uosabia sześcioletni syn artysty. Franczak zaprasza go do swojego spektaklu i razem z nim odgrywa przedstawienie, które mogłoby nosić tytuł: „Jak próbowałem odnaleźć naszego przodka”.
[b]Kiedy: 20.02.2012 godz.18.00
Gdzie: Galeria Biała, Centrum Kultury w Lublinie ul. Narutowicza 32
Kontakt:
Galeria Biała
tel.: 081 53 603 25
e-mail: biala@ck.lublin.pl
Wystawa czynna do 17 lutego 2012[/b]