Poważnym wypadkiem zakończyła się podróż 25-letniego małżeństwa i dwójki ich małych dzieci. Kierowany przez mężczyznę ford escord zjechał z drogi do rowu. Pojazd dachował i zatrzymał się dopiero kilkaset metrów dalej. Pasażerka zmarła na miejscu, a ranny kierowca trafił do szpitala. Dzieci w wieku 2,5 roku i 5 miesięcy zostały przetransportowane do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. W momencie przewożenia nie posiadały widocznych obrażeń. Policjanci ustalają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Do wypadku doszło dziś po godzinie 2.30 w nocy w miejscowości Kębłów (powiat świdnicki). Kierujący fordem escortem 25-letni mężczyzna z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał z drogi do rowu. Samochód dachował i zatrzymał się dopiero kilkaset metrów dalej, na polu. Fordem podróżowała także 25-letnia kobieta i dwójka małych dzieci w wieku 2,5 roku i 5 miesięcy. Pasażerka zmarła na miejscu, a ranny kierowca trafił do szpitala.
Dzieci zostały przetransportowane do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. W momencie przewożenia nie posiadały widocznych obrażeń.
Od mężczyzny pobrana została krew do badań w celu stwierdzenia stanu trzeźwości. Z ustaleń wynika, że 25-latek w przeszłości był dwukrotnie zatrzymywany za jazdę w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna nie miał również uprawnień do kierowania pojazdami.
Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi. Policjanci ustalają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Apelujemy do wszystkich użytkowników dróg o rozwagę i zachowanie szczególnej ostrożności podczas jazdy. Dbajmy o to, aby nasza podróż, nie zakończyła się tragedią.