W programie:
• słowo od Autora
• wystąpienie Gości – wiersze,
piosenki, muzyka, wspomnienia
Elżbieta Igras, Wiesława Łubiarz, Ewa Hadrian,
Witold Miszczak, Tomasz Jusiak,
Jerzy Wiencek, Dariusz Kwiatkowski, Janusz Karpiński
Po koncercie będzie można nabyć książkę Stanisława Kierońskiego Zbieram słowa,
POLIHYMNIA, Lublin 2017
dr Anna Teresa Łukowska
„Włóczęga zabłąkany w sobie”
Prośba o słowo
Drugi tomik poezji Stanisława Kierońskiego to kontynuacja debiutu „Włóczę się po życiu. Moje uniesienia”. Kontynuacja zarówno treści, jak i formy artystycznej z pewnym novum – pojawiło się wiele wierszy-aforyzmów, bardzo zwięzłych, zakończonych zaskakującą pointą.
Utwór „Dalej włóczę się po życiu” zapowiada powrót do najważniejszych wątków tematycznych oraz ideowych z pierwszego zbioru, ale jest również swoistym manifestem. To deklaracja zarówno postawy życiowej Autora, jak i credo poetyckie, gdy czyta się go wespół z wierszami: „Zatrzymany na granicy poznania” oraz „Zbieram słowa”. Autor konsekwentnie traktuje własne życie jako „włóczęgę po życiu” – wprawdzie bez mapy, ale za to z nawigatorem, czyli z własną busolą etyczną. Można włóczyć się bez planu tam, gdzie rzuci los, ale bez kompasu wyląduje się na wyspie bezludnej lub rozbije o rafy.
Większość ludzi przeżywa z przykrością i lękiem upływ czasu, a zwłaszcza starość. Dla Autora przeciwnie – czas szyderca „monotonny i nudny okrutnik” jest „odesłany do wszystkich biesów”. Role są odwrócone – czas upływa jakby pomimo istnienia osobowego.
Włóczęga po życiu nie jest ani wędrówką, ani podróżą do zamierzonego celu. Bowiem każda podróż wymaga całego asortymentu środków pomocniczych, pojazdów, rozkładów jazdy, kompasów, zegarów, planów miejscowośc,i a przede wszystkim projektowanego celu podróży. To wszystko musi być zrealizowane w „czasie szydercy”. Tylko „włóczęga po życiu” pozwala uwolnić się od czasu i od całego sztafażu podróżnego. Natomiast nigdy nie można pozbyć się nawigatora – busoli etycznej i kodeksu moralnego, bo inaczej będzie się błądzić nie tylko po miejscach, ale i „po ludziach”, krzywdząc napotkanych bliźnich.
To wyznanie wiary człowieka myślącego.
A credo poetyckie?
Tak jak w przypadku każdego twórcy prośba o słowa, co obrazuje utwór „Zatrzymany na granicy poznania”. Słynne Norwidowskie „odpowiednie dać rzeczy słowo” jest pragnieniem, marzeniem i celem każdego pisarza, dla którego jedynym medium jest słowo.
Stanisław Kieroński modli się o dar wagi zasadniczej, o moc „do nazywania rzeczy nienazwanych i nienazywalnych”. Są ku temu sposoby: uporczywe znęcanie się nad własną niemocą, podsłuchiwanie rozmów, podpatrywanie ludzi i świata („zachłannie łowię wszystkie dźwięki nocy”), czyli gromadzenie doświadczeń życiowych jako tworzywa do poezji.(…)