Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza
w dniu 4 listopada 2022 roku.
Cztery pory roku – Nekropolia ulica Lipowa
BIOTEKA, Filia nr 6/27 MBP, Al. Racławickie 22
godz. 18.00
Nazywam się Sławomir Latos – muzyka, fotografia i turystyka to główne moje pasje. Fotografuję miejsca, które są mi bliskie. Roztocze, gdzie spędzam weekendy. Polesie, gdzie zbieram grzyby. Bieszczady, w których odpoczywam jesienią i Lublin, gdzie mieszkam i pracuję. Kontakt z człowiekiem, sesje kreacyjne, reportaż to kolejne dziedziny, z którymi mocno identyfikuję się jako fotograf. Naturalność, nietuzinkowy kadr, rytm, emocje to główne cechy moich zdjęć.
***
…Tak pamiętam te fotografie: z czernią otwierającą swe wszechwidzące oko pod zielonymi rzęsami gałęzi, pod stopami kamiennego anioła, z czernią rzucaną przez skrzydła krzyży, między kolumnami dębów i lip. Zawahałem się jednak, czy o niej pisać – w końcu autora tych fotografii lubię. Czy podkreśleniem czerni mu nie zaszkodzę? […] Bo to barwa niemodna! Na reklamach, na Instagramie, na wielu wystawach fotografii takiej czerni nie ma.
To nie jest kolor lajkogenny – ludzie zastanowią się, zanim klikną: lubię to. I dobrze! Sławomir Latos to artysta, on nikogo nie kokietuje. Patrząc na jego zdjęcia, nie czuję się pogłaskany po tęczówce, ale raczej wezwany do wpatrzenia się. […] Czerń bowiem Latos odkrywa umiejętnie. Jeśli ten artysta z każdej fotografii, zawsze, ale to zawsze, choćby brał ją z serca lipcowego dnia, wyciśnie kroplę czerni, to dlatego, myślę, że uważa ten kolor, czy raczej to ukrycie kolorów, za kluczowy składnik swej alchemii. […]
Warto tu oddać hołd technice Latosa, jego wywoływaniu tych obrazów, żmudnemu, ale owocnemu jak dojrzała wiśnia. Fotografia ta, jak widać, jest sztuką. Dlatego wymaga, dlatego ma tak wyraźny smak. Stąd też obcy jej banał. Weźmy temat wystawy: stary cmentarz. Oznacza to, że widza czeka refleksja nad przemijaniem? Kolejny nastrojowy albumik? Bzdura! Widza czeka tu życie! Sama jego czerń.
[…] Lipowa Latosa to nie rozstanie, lecz bliskość mimo rozstania. Kamienie, które ustawili ludzie między drzewami, czerń między nimi – oto znaki czułości, która trwa dłużej niż ludzka skóra, a nawet niż szkielet. Dłużej nawet niż kamienie, jeśli popatrzeć w kwitnące i rzucające nasienie korony lip. I tam kryje się owa wibrująca czerń. Patrzcie więc w tę głębię, o ludzie żywi! […]
Oto lubelska nekropolia w obiektywie Sławomira Latosa, przejmująca i czarna – jak pocałunek.
Piotr Krzysztof Niewiadomski